Kto mieczem wojuje …

Pewien amerykański pisarz miał zwyczaj pracować w gabinecie, którego otwarte okno wychodziło na cichą osiedlową uliczkę.

Ta uliczka była drogą ze szkoły grupy urwisów, którzy raz na dzień urządzali pod oknem pisarza „koci koncert”. Nie był to oczywiście element ułatwiający pracę.

Pewnego razu pisarz wyszedł do chłopców i powiedział: „Bardzo mi się podobają wasze kocie koncerty. Macie tu po dolarze na głowę i przyjdźcie jutro znów pohałasować”.

Nieco zdziwieni tym chłopcy zjawili się nazajutrz i znów urządzili jazgot. Tym razem otrzymali jednak jedynie po pół dolara.

Nie jestem z was zadowolony — powiedział pisarz. Żeby dostać dolara, musicie się lepiej starać. Trzeciego dnia chłopcy znów się pojawili, ale dostali tylko po ćwierć dolara. To nie był żaden jazgot, zupełnie się nie staracie — powiedział pisarz.

Za ćwierć dolara, to sam pan sobie jazgocz — odparli chłopcy. I więcej już nie wrócili.

 

Fragment pochodzi z inspirującej jak dla mnie książki „Doktryna jakości” –  Andrzej Jacek Blikle.

Możliwość komentowania jest wyłączona.