Praca trenera jest szalenie interesująca i wymagająca zarazem.
Spotykasz wielu ludzi, poznajesz cały wachlarz punktów widzenia, inspirujesz siebie i innych, uczysz się cały czas. Dla mnie fantastycznie.
Poza ludźmi są również miejsca, a te potrafią zaskakiwać, zwłaszcza jeżeli Klient udostępnia swoje zaplecze.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy prowadziłam szkolenie np. w sali rozpraw karnych – z bonusem w postaci alarmu bombowego! – nigdy się tak szybko, nie spakowałam. W sali gimnastycznej – czemu nie – Klient wynajął cały hotel, równocześnie prowadzonych było 10 treningów i tak miałam luskus. Była też sala ze stołem bilardowym, a pamiętam ze szkolenia „Train the Trainer”, że się z takiego przypadku „nabijaliśmy” no i mnie …dopadło, oraz prowadziłam szkolenie w stolicy ; ) w siedzibie Klienta, patrz zdjęcie poniżej.
To była najbardziej inspirująca sala szkoleniowa ;)
Z jednej strony zupy w proszku, z drugiej kosmetyki do WC, a na wprost, to co widać…
Zastanawiam się, co ciekawego ma dla mnie ten rok ? : )
